EnglishDeutsch strona główna cmentarze Ratując pamięć stan 1925 bukowiec wykaz cmentarzy bibliografia linki kontakt z autorem


Wywiad z Tomaszem Rychlewskim, twórcą kanału „Dawne Cmentarze”

Najczęściej sama poszukuję inicjatyw mających na celu ratowanie pamięci, lecz czasami to te „inicjatywy” odnajdują mnie. W takich przypadkach otrzymuję komunikat: „Pisz o ludziach, oni są w tym najważniejsi”. Nie inaczej było tym razem. Otrzymałam zaproszenie do obejrzenia filmu na kanale YouTube „Dawne Cmentarze” i przy tej okazji odkryłam człowieka, który za tym stoi. Dziś mam przyjemność przedstawić Tomasza Rychlewskiego, autora kanału YT (link do YT) „Dawne Cmentarze”.

Panie Tomaszu, efekty pana pracy zna już sporo osób, pana samego pewnie mniej. Co mógłby pan o sobie powiedzieć?

Tomasz Rychlewski Obecnie kończę studia z psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. W toku kształcenia odkryłem w sobie zamiłowanie do statystyki, która jest ważnym elementem tych studiów. Zawsze też interesowałem się sportem, zwłaszcza piłką nożną. Z połączenia tych obu zainteresowań w jakiś sposób klaruje się moja droga zawodowa. Można powiedzieć, że jestem na początku drogi do analityki piłkarskiej. Sporo czasu poświęcam na naukę coraz bardziej zaawansowanych metod statystycznych i języków programowania do ich wykonywania. To jednak z cmentarzami ma niewiele wspólnego.

Zainteresowanie cmentarzami narodziło się...

T.R.... na Mazurach, na jednym z setek rozsianych tam cmentarzy. Natrafiłem na drogowskaz prowadzący do cmentarza z I wojny światowej. Było to moje pierwsze w życiu zetknięcie z takim miejscem i od razu poczułem się zaintrygowany. Historia, zwłaszcza tematyka wojen, zawsze była bliska moim zainteresowaniom. Do wtedy jednak nie zdawałem sobie sprawy, że takie pamiątki po dawnych wojnach, jak cmentarze, mogą ciągle istnieć. Przemówiły do mnie, wspominając ludzi, o których można się dowiedzieć na lekcjach historii. Mogę powiedzieć, że od tej pierwszej wizyty bardzo zainteresowałem się tym tematem. Przez kilka lat szukałem i zwiedzałem kolejne cmentarze z I wojny światowej.

Ta przygoda z cmentarzami zaczęła się w którym roku?

T.R. Myślę, że w 2015.

Zainteresowanie cmentarzami pierwszowojennymi często przeradza się w poszukiwanie i innych zapomnianych nekropoli.

T.R. Nie inaczej było ze mną. Po jakimś czasie zainteresowałem się także cmentarzami ewangelickimi i żydowskimi. Jako motto swojego kanału przyjąłem hasło ,,Historia ukryta w zaroślach’’. Wynika to między innymi z tego, jak wiele starych cmentarzy odnalazłem gdzieś w zaroślach w pobliżu miejsc, które bardzo dobrze znałem, głównie z wakacyjnych wędrówek. Bardzo często jakiś stary cmentarz czaił się gdzieś obok, a ja przez lata o nim nie wiedziałem.

Czy od początku dokumentował pan swoje odkrycia?

T.R. Od samego początku wykonywałem zdjęcia odwiedzanych cmentarzy. Były to bardzo amatorskie fotografie. Zawsze stanowiły dla mnie ważne pamiątki z wakacji, do których lubiłem później wracać. Zdjęć tych jednak nigdzie nie publikowałem. Pomysł na kanał na YouTube zaś narodził się jesienią 2020 roku. Rok ten dla wielu z nas był bardzo przełomowy, zwłaszcza jeśli chodzi o przenoszenie licznych aktywności do internetu. Po spędzeniu sześciu miesięcy głównie w zaciszu domowym pomyślałem, że warto nadmiar wolnego czasu przeznaczyć na rozwój swoich pasji. Jakoś tak bez większego przygotowania, któregoś dnia wyszedłem z domu, pojechałem na cmentarz i lekko stremowanym głosem zacząłem nagrywać. A potem już jakoś poszło.

Działa pan według jakiegoś planu?

T.R. Dobierając kolejne cmentarze do odcinków kieruję się w zasadzie tylko jednym kryterium, mianowicie, aby nie był to cmentarz czynny, choć czasami zdarzają się wyjątki od tej reguły. Staram się regularnie wrzucać kolejne filmy, na których pokazuję swoje wyprawy na dawne cmentarze. Trochę też opowiadam o ich historii, jeśli oczywiście uda mi się znaleźć informacje na ten temat. Nagrywam cmentarze ewangelickie, wojenne, żydowskie, rzadziej stare cmentarze parafialne. Właściwie wszystkie, o jakich uda mi się dowiedzieć.

Jak często pojawiają się nowe filmy?

T.R. Staram się publikować jeden film tygodniowo. Z tego powodu każdego roku kalendarzowego odwiedzam około stu dawnych cmentarzy. Są to głównie nekropolie położone w województwie mazowieckim, gdyż do takich mam najbliżej. Od czasu do czasu pojawiają się też jednak filmy z innych zakątków Polski.

Czy któreś z tych cmentarzy są panu bliższe?

T.R. Na każdym z cmentarzy można spodziewać się czegoś innego. Na cmentarzach żydowskich można znaleźć bardzo piękne nagrobki, które dzięki swoim kształtom i zdobieniom wyglądają jak małe dzieła sztuki. Cmentarze ewangelickie z kolei wydają mi się najbardziej zapomniane. Na pewno było ich kiedyś dużo więcej niż cmentarzy żydowskich, a przez to szybciej znikały w krajobrazie. Ich odwiedzanie jawi mi się jako najbardziej tajemnicze. Cmentarze wojenne są z reguły najbardziej zadbane i uporządkowane, choć też nie zawsze. Te z I wojny światowej moim zdaniem są najmniej kontrowersyjne z całej tej wymienionej trójki i może dlatego łatwiej o nie dbać.

Czego pan szuka, gdy wyrusza pan w teren?

T.R. Wiele cmentarzy jest bardzo dobrze znanych, część z nich jest uporządkowana i oznaczona. Przy wielu stoi tablica z opisaną historią zarówno społeczności, która korzystała z cmentarza, jak i samej nekropolii. Takie cmentarze bardzo łatwo znaleźć w terenie. Są one z reguły oznaczone na mapach Google. Ich historia jest też mniej więcej poznana i udostępniona np. na takiej tablicy, albo w jakimś artykule. Są też jednak cmentarze zapomniane. Przyznam, że odkrywanie takich miejsc jest dla mnie dużo ciekawsze. Są to miejsca, których może od lat nikt nie odwiedza, o których mało kto pamięta. Jest bardzo duża szansa, że na ich terenie jeszcze nigdy nie wykonano żadnego zdjęcia. To mnie niezwykle motywuje.

Skoro to właśnie te trudne do odnalezienia miejsca są dla pana najciekawsze, jak wyglądają przygotowania do filmowych „łowów”?

T.R. Bardzo często są one zaznaczone na dostępnych w internecie przedwojennych mapach Wojennego Instytutu Geograficznego. Mapy te powstały w czasach, kiedy większość starych cmentarzy była jeszcze w użyciu, więc ich zaznaczenie musiało być dość ważne. Ciekawym źródłem informacji o dawnych cmentarzach są też karty zabytków udostępnione od niedawno na stronie internetowej Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

Karty zabytków, warto tu o nich wspomnieć. Przez dłuższy czas „ukryte” w czeluściach archiwów urzędów konserwatorskich były trudno dostępne. Dzisiaj są na wyciągnięcie ręki, czy bardziej na kliknięcie myszką...

T.R. Powstawały one głównie w późnych latach PRL-u, choć zdarzają się też nowsze, przynajmniej jeśli chodzi o cmentarze. Dla mnie w tych kartach najciekawsze i najbardziej pomocne są dwie rzeczy. Po pierwsze prawie zawsze jest tam podana bardzo dokładna lokalizacja na specjalnie narysowanej mapce, co pomaga odnaleźć konkretną działkę, na której znajdował się cmentarz, a często nawet konkretny nagrobek, o ile nikt go nie ruszał przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Po drugie karty cmentarzy zawierają zdjęcia wykonane także kilkadziesiąt lat temu. W zestawieniu z widokiem współczesnym daje to możliwość porównania zmian, do których doszło. Warto jednak pamiętać, że grupa cmentarzy, których kart nie wykonano jest bardzo liczna.

Tak, ubolewam nad tym. Nie wszystkie cmentarze doczekały się inwentaryzacji, a obecnie tak kosztownym zabiegiem mogą być objęte tylko te najciekawsze artystycznie lub historycznie. Kiedy więc nie trafia pan na kartę zabytku online to...

T.R. W poszukiwaniu zapomnianych cmentarzy bardzo pomocna jest też mapa umieszczona na stronie Geoportal. Jedna z warstw tej mapy pozwala na oglądanie tylko rzeźby tereny. Jest bardzo dokładna. Często widać na niej działki pocmentarne. Ich wygląd na mapie rzeźby terenu jest bardzo charakterystyczny. Przede wszystkim cmentarze często otaczają ciągle istniejące wały ziemne o bardzo regularnym, prostokątnym (dla cmentarzy wyznaniowych), rzadziej okrągłym (raczej dla niektórych cmentarzy wojennych) kształcie. Teren takiego cmentarza jest też bardzo nieregularny, często pełen dołów po zapadniętych grobach, albo wykopach wykonanych przez różnych ,,poszukiwacz skarbów’’. Mapa terenu jest bardzo przydatna, choć wymaga choćby przybliżonej znajomości możliwej lokalizacji cmentarza.

Nowoczesne technologie pomagają, jednak opierają się na informacjach, które musi wprowadzić do baz danych człowiek.

T.R. To prawda. Dlatego najlepszym sposobem na znalezienie starego cmentarza jest zapytanie o jego lokalizację osób, które mieszkają w okolicy. Uważam ten sposób za najpewniejszy, choć bywają cmentarze tak bardzo zapomniane, że oprócz lokalnych historyków nikt nie wie o ich istnieniu. Do takich osób staram się docierać. Najczęściej prowadzą one fanpage poświęcone historii swojej okolicy. Często dzięki informacjom uzyskanym od takich osób moje filmy są dużo bogatsze w treść. Za pomoc jestem zawsze bardzo wdzięczny.

Pasje zazwyczaj ewoluują, zmieniają się.

T.R. Można tak powiedzieć również o mojej. Nie tylko sfilmowałem blisko dwieście cmentarzy, ale stworzyłem mapę online, na której zaznaczam miejsca, które odwiedziłem. Na pewno z czasem miejsc tych będzie przybywać. Myślę, że taka mapa ułatwia podążenie moim śladem. Z kolei od kilkunastu miesięcy pracuję nad publikacją o dawnych cmentarzach ewangelickich i żydowskich w powiecie wołomińskim. Temat jest mi bliski, gdyż stamtąd pochodzę.

Rozumiem, że są to cmentarze niezinwentaryzowane.

T.R. Różnie. Tak jak w całej Polsce są i takie, i takie. Są cmentarze z pięknymi nagrobkami. Są też cmentarze gęsto zarośnięte przez krzaki i nagrobków pozbawione. Muszę wykonać dokumentację fotograficzną, opisać zachowane nagrobki. Najwięcej jednak czasu zajmuje docieranie do ludzi, którzy opowiadają mi wiele ciekawych historii o tych miejscach. Są to osoby starsze, które wychowywały się w pobliżu cmentarnych murów. Mamy takich miejsc co najmniej kilkanaście. Kilka z nich jest naprawdę bardzo zapomnianych, od wielu lat nie ma już na nich żadnych nagrobków. Tym bardziej wydaje mi się, że warto o nich przypomnieć, aby zupełnie nie przepadła pamięć. Mam nadzieję, że dawne cmentarze powiatu wołomińskiego doczekają się z czasem godnego i należytego upamiętnienia.

Życzę panu, żeby plan udało się zrealizować – jest wart każdego wysiłku!
Dziękuję za poświęcony mi czas.

Marzec 2023

Wywiad opracowała: Hanna Szurczak, zdjęcia: Tomasz Rychlewski, Monika Hańczuk




Tomasz Szwagrzakkontakt