EnglishDeutsch strona główna cmentarze Ratując pamięć stan 1925 bukowiec wykaz cmentarzy bibliografia linki kontakt z autorem


Wywiad z Piotrem Czarnym, sołtysem wsi Bukowice/Pathendorf w gminie Brzeg Dolny

Wieś Bukowice mijam dwa razy w tygodniu od blisko dwóch lat. Już dawno zwrócił moją uwagę zadbany nieczynny cmentarz, położony nieomal w centrum wsi. Ogrodzony, opatrzony tablicą informacyjną, wykoszony, z zachowaną sporą liczba nagrobków. Postanowiłam odnaleźć sołtysa wsi, by u niego zasięgnąć języka na ten temat.

Panie sołtysie, waszego cmentarza nie da się nie zauważyć, przebiega obok niego droga krajowa nr 340.

P.Cz. Faktycznie ten cmentarz ma bardzo dobrą lokalizację, jeśli spojrzeć na to z punktu widzenia poszukujących takich obiektów.

Kto opiekuje się tym miejscem?

P.Cz. Ogólnie rzec można wieś. Mamy kilka takich rejonów, którymi opiekują się mieszkańcy. Jest skwerek z zadaszoną tablicą historyczną i miejscem do odpoczynku, jest nasz cmentarz. To poniekąd wizytówki miejscowości. Ponieważ są porośnięte trawą, a cmentarz również zadrzewiony, to musimy systematycznie o tę zieleń dbać.

Od kiedy możemy mówić o takim stanie rzeczy?

P.Cz. Za początek zwykłem przyjmować przełom kadencji pani sołtys Czesławy Buraczyńskiej i mojej, który miał miejsce około 10 lat temu. Wówczas na wniosek mieszkańców zajęliśmy się tym miejscem. Było ono wtedy raczej powodem do zawstydzenia, zarośnięte i zupełnie nieczytelne.

Jak wyglądały pierwsze prace i kto je wykonywał?

P.Cz. We własnym zakresie mieszkańcy dokonali usunięcia samosiejek, usunęli ich korzenie. Drobniejszymi pracami zajęli się zaproszeni do współpracy członkowie Harcerskiej Organizacji Wychowawczo – Patriotycznej Dolnobrzescy Cichociemni.

Teren cmentarza jest ogrodzony siatką.

P.Cz. Ogrodziliśmy go przy wsparciu finansowym gminy Brzeg Dolny. Ogrodzenie powstało równocześnie z pracami porządkowymi.

Czy macie informacje kto spoczywa w tym miejscu?

P.Cz. Na cmentarzu o pow. ok. 17 arów zachowało się około 40 nagrobków, ale tylko na niektórych można odczytać imiona, nazwiska czy daty. Na szczęście jeden z dawnych mieszkańców sporządził plan miejscowości, na którym znalazły się również nazwiska.

Jak weszliście w posiadanie tego dokumentu?

P.Cz. Pan Posininsky, mieszkaniec Pathendorf, zebrał w małą broszurkę informacje na temat naszej wsi i jej historii, które udało mu się zdobyć. W broszurce, o której lubimy mówić „nasza książka” znalazł się plan, wykazy mieszkańców, kilka zdjęć, krótki tekst wspomnieniowy oraz sporo wzmianek rozproszonych w innych publikacjach. Wśród zdjęć jest malutka fotografia zrobiona na tle naszego cmentarza. Widać na niej drewnianą kapliczkę. Z opowieści pana Posininsky'ego wiemy, że miała nawet sygnaturkę. Niestety nie zachowała się. W oparciu o broszurę powstała nasza tablica historyczna, znajdująca się w centrum wsi. Pan Posininsky przekazał osobiście to opracowanie na ręce pani Danuty Siuty, której rodzice w późnych latach pięćdziesiątych XX wieku zamieszkali w domu, należącym do 1945 roku do rodziny pana Posininsky'ego.

Czy autor broszury jest jedynym potomkiem odwiedzającym współczesne Bukowice?

P.Cz. Pan Posininsky był u nas wielokrotnie. Przywoził ze sobą krewnych, kuzynów, syna. Myślę, że był bardzo związany z wsią rodzinną i chciał, by znalazła miejsce w sercach jego potomków. Niestety zmarł 2 lata temu. Mieliśmy też wizytę z Kanady, jednak nie pamiętam nazwiska tej pani. Nie podtrzymała kontaktu. Często też dochodzą mnie słuchy, że przy cmentarzu widziane są zaparkowane samochody z niemieckimi rejestracjami, lecz nikt nie szuka kontaktu z sołtysem, więc trudno powiedzieć, kim są goście.

Na tablicy, o której pan wspomniał jest wzmianka o zachowanych dwóch renesansowych płytach nagrobnych, upamiętniających kobietę i mężczyznę z rodu von Köckritz. Mały wiejski cmentarzyk i takiej klasy zabytki?

P.Cz. W Bukowicach istniał dworek myśliwski rodziny von Köckritz. Ich siedziba znajdowała się w pobliskim Żerkowie. Widać darzyli naszą wieś sentymentem.

Tych płyt jednak na cmentarzu nie ma.

P.Cz. Od starszych mieszkańców słyszałem, że z pewnością były do końca lat 50-tych. Co się z nimi później stało, tego nikt nie wie.

Czy wśród mieszkańców są osoby jakoś szczególnie zainteresowane przeszłością swojej rodzinnej miejscowości?

P.Cz. Dużą wiedzę mają w tym temacie pani Danuta Siuta i pani Zofia Piasecka. To właśnie te osoby opowiadały mi o przeszłości cmentarza i wsi.

Czy pan jako sołtys lub wieś jako społeczność macie jakieś plany związane z cmentarzem, z historią waszej miejscowości?

P.Cz. Plany? Chyba raczej kontynuacja opieki, jaką sprawujemy nad tym miejscem. Były różne pomysły, ktoś proponował, by wszystkie płyty złożyć w jednym miejscu, utworzyć lapidarium – to ułatwiłoby wykaszania tego terenu. Nie zgodziłem się, to miejsce powinno pozostać takie, jakie jest. A z koszeniem jakoś sobie poradzimy, jak do tej pory.

Serdecznie dziękuję za rozmowę i pomoc w dotarciu do materiałów archiwalnych.

Tekst i zdjęcia: Hanna Szurczak, wykorzystano też materiały z książeczki wspomnieniowej autorstwa F. Posininsky'ego
Styczeń – luty 2023

Poszukuję odpowiedzi na pytanie o płyty von Köckritz. W dokumentacji cmentarza, posiadanej przez WUOZ, nie ma o nich mowy, ponieważ karta cmentarza została założona w 1993 roku, więc po ich zniknięciu. Tym bardziej nie mogły znaleźć się w karcie adresowej zabytku, pochodzącej z gminnej ewidencji zabytków, założonej w 2021 roku. Istnienie tych płyt potwierdzają jednak mieszkańcy. Zresztą w Bukowicach jest jeszcze jeden cmentarz, położony na skraju lasu. Mieszkańcy pamiętają dziecięce nagrobki i kute ogrodzenie. Dziś trudno odnaleźć jakiekolwiek ślady. Tomasz Mietlicki, regionalista i znawca historii Dolnego Śląska, nawiązał kontakt z potomkami właścicieli Pathendorf. Christine v. Wantoch Rekowski-Santos twierdzi, że był to cmentarz rodowy. Pani Christine odwiedzała te okolice, na cmentarzu w Żerkowie zamontowała tabliczkę wspominającą jej przodków. Zdjęcie tabliczki wykonał pan Tomasz w roku 2014. Inna osoba, pan Freedun Ostowar, odwiedził cmentarz w Bukowicach w latach dziewięćdziesiątych i odnalazł na nim zachowany pomnik swojej prababci, Berthy Nath, z domu Döhring. Dzięki pomocy pana Friedemanna Scholza, przewodniczącego Landsmannschaft Schlesien z Drezna, udało się uzyskać kolejne informacje. Pan Ostowara jest wnukiem ostatniego właściciela Pathendorf, Alberta Nowacka. Kupił on zadłużoną nieruchomość od rodziny von Köckritz, która nie odniosła sukcesu w interesach i dlatego musiała sprzedać rodową posiadłość. Albert Nowack pochodził z okolic Łeby na Pomorzu i był członkiem bardzo starej i mocno rozgałęzionej rodziny.




Tomasz Szwagrzakkontakt