EnglishDeutsch strona główna cmentarze Ratując pamięć stan 1925 bukowiec wykaz cmentarzy bibliografia linki kontakt z autorem


Wywiad z Ingrid Schnabel-Mumme i Anną Staszewską – Brookes

Początek tej opowieści może nie znika w mrokach dziejów, lecz sięga września 2021. Wtedy to do skrzynki mailowej stowarzyszenia TILIAE trafiła wiadomość od Ingrid Schnabel-Mumme. Krótka korespondencja dotycząca porządkowania pewnego cmentarza w Polsce nagle się zakończyła. I pewnie temat mógłby umknąć, gdyby nie dwa wydarzenia z roku 2022. Pierwszym z nich była informacja z gminy Wleń, do której, podobnie jak do 157 innych na Dolnym Śląsku, zwróciłam się z pytaniem o nieczynne cmentarze niemieckie i ewentualne prace porządkowe na nich prowadzone. Gmina wskazała, że w Bystrzycy, wsi oddalonej o 2 km od Wlenia, społeczność lokalna opiekuje się takim cmentarzem. Drugim wydarzeniem, mającym miejsce nieomalże w tym samym czasie, było wrocławskie seminarium „Opiekunowie (nie)pamięci”, na którym pojawiła się Ingrid z dwójką przyjaciół. Nici znowu się związały, a dzisiaj mogę opowiedzieć o pracach w Bystrzycy, wykorzystując polsko – niemiecką (czy niemiecko – polską) opowieść.

Ingrid, skąd u pani, mieszkanki Salzgitter, Dolnej Saksonii, zainteresowanie maleńką wsią na Dolnym Śląsku?

Ingrid Schnabel-Mumme Zaprowadziły mnie do niej poszukiwania rodzinne. Z tej wsi pochodzi rodzina Schnabel. Zjawiłam się tam po raz pierwszy wiosną roku 2014. I odkryłam, że przetrwał w niej cmentarz, na którym prawdopodobnie spoczywają członkowie mojej rodziny. Poznałam wówczas Annę Staszewską – Brookes i jej męża Paula. Zajmują się renowacją domów przysłupowych, a w roku 2013 razem z grupą wolontariuszy dokonali odkrzaczenia wspomnianego cmentarza ewangelickiego.

Anna Staszewska – Brookes reprezentuje Stowarzyszenie Małe i Duże Inicjatywy oraz Fundację Dziedzictwa Kulturowego „Domus salvus”. Pani Anno, skierował mnie do pani sołtys Bystrzycy, pan Józef Masztalerz, twierdząc, że to pani najlepiej opowie o pracach porządkowych na cmentarzu w tej wsi. Pytanie podstawowe: czy Bystrzyca jest pani wsią rodzinną?

Anna Staszewska – Brookes Nie, pochodzę z Gdańska.

Co panią sprowadziło do Bystrzycy?

A.S.B. Dolny Śląsk zachwycił mnie bogactwem kulturowym i przyrodniczym. Sama wieś ma ciekawą historię liczącą ponad 800 lat i w swoich granicach posiada dwa cmentarze, które nie są już od lat w użytkowaniu: katolicki i ewangelicki. Ten ostatni położony jest w sąsiedztwie kościoła Matki Boskiej z Lourdes i od czasów II wojny światowej niszczeje, jak wiele innych cmentarzy ewangelickich. A przecież ma on swoje początki w XVIII wieku. Nikt, kto zainteresowany jest ratowaniem zabytków, nie może przejść obojętnie obok takiego miejsca.

Czy Stowarzyszenie i Fundację są programowo związane z ratowaniem cmentarza w Bystrzycy?

A.S.B. Obie organizacje pozarządowe powstały głównie po to, aby aktywizować i edukować społeczność lokalną. W przeszłości działaliśmy na wielu płaszczyznach i staraliśmy się o różne granty. Między innymi wydaliśmy przewodnik turystyczny po Dolinie Bobru, stworzyliśmy ogród bioróżnorodności dla owadów zapylających, organizowaliśmy warsztaty dla dzieci dotyczące dziedzictwa kulturowego Dolnego Śląska, oznakowaliśmy tablicami ciekawe pod względem kulturowym miejsca w Bystrzycy, zakupiliśmy stroje historyczne, które mogą być wykorzystywane na uroczystościach w Gminie Wleń. Jest to więc działalność różnorodna. Porządkowanie cmentarzy w Bystrzycy jest jedną z aktywności, która wpisuje się w nasze zainteresowania historią i kulturą Dolnego Śląska.

Kiedy miały miejsce pierwsze wspólne, polsko – niemieckie działania?

A.S.B. W dniach 30 i 31 października 2015 r. zorganizowana została jedna z pierwszych takich profesjonalnych akcji, choć już wcześniej próbowaliśmy sprzątać cmentarze w niewielkim zakresie. W 2015 r. głównym celem było odtworzenie pomnika poległych w I wojnie światowej mieszkańców wsi Wiesenthal. Pomnik ten został po II wojnie rozbity, na szczęście zachowały się jego elementy. W trakcie prac porządkowych odnaleźliśmy je rozrzucone na terenie cmentarza. Bazując na starym zdjęciu, przekazanym przez panią Doris Baumert, zestawiliśmy wszystkie części w całość. Nie udałoby się tego dokonać, gdyby nie pomoc sołtysa, pana Józefa Masztalerza. Udostępnił do tej pracy ciągnik. Zajęliśmy się również odsłonięciem nagrobków, które leżały od lat zapomniane pod zwałami zbutwiałej roślinności. We wrześniu 2015 Fundacja Dziedzictwa Kulturowego „Domus salvus” została laureatem konkursu grantowego „Tu mieszkam, tu zmieniam” organizowanego przez Bank WBK. W ramach projektu udało się zakupić sprzęt (łopaty, grabie, sekatory itp.), który był wykorzystywany w trakcie prac na cmentarzu.

Na tej akcji się nie skończyło. Na szczęście.

I.S.M. Od wiosny 2016 roku dwa razy do roku przyjeżdżamy w mniejszej lub większej grupie, spędzamy 3 do 5 dni w Bystrzycy i pracujemy na cmentarzu. Udaje mi się zachęcić moich znajomych, z których część ma w tych okolicach swoje korzenie. Niektórym dane jest nawet odwiedzić domy swoich przodków.

A.S.B. Do końca 2022 roku wolontariusze z Niemiec złożyli w Bystrzycy co najmniej 10 wizyt. Główną inicjatorką działań po stronie niemieckiej jest właśnie pani Ingrid, która skutecznie zachęca osoby ze swojego środowiska do przyjazdu na prace na cmentarzu w ramach wolontariatu. Warto wspomnieć, ze osoby te pokonują każdorazowo dystans około 500 km, angażują swój wolny czas i środki.

Prace w terenie to nie wszystko.

I.S.M. Zachowały się na szczęście akta urzędu stanu cywilnego z lat 1874 – 1935, dostępne w Archiwum Państwowym w Jeleniej Górze. Odnajdując napisy na nagrobkach możemy połączyć je z dokumentami, w których podane jest miejsce zamieszkania (numer domu). To niezwykłe, bo możemy obecnym mieszkańcom tych domów „przedstawić” ich poprzedników.

Ingrid, utrzymuje pani ścisłe związki z Polską, próbuje pozyskać wolontariuszy również z tej strony granicy. To właśnie dlatego napisała pani maila do stowarzyszenia TILIAE, a teraz wzięła udział w seminarium wrocławskim.

I.S.M. Moja osobista sprawa, czyli poszukiwanie rodzinnych korzeni, wyczuliła mnie bardzo na sprawę ciągłości miejsca. Pragnę, by cmentarz w Bystrzycy stał się swoistym skansenem, przypominającym tych, którzy żyli w tej wsi do 1945 roku. Poszukuję polskich wolontariuszy, bo wspólna praca nad zachowaniem pamięci pomaga w budowaniu więzi..

Jakie nadzieje wiąże pani z inicjatywą Marka Sztarka, głównego organizatora spotkań wrocławskich?

I.S.M. Mam nadzieję na wsparcie w sprawach organizacyjnych, sugestie pozostałych uczestników spotkań organizowanych przez Marka Sztarka oraz pomoc w znalezieniu polskich wolontariuszy, którzy chcieliby z nami pracować na cmentarzu.

A.S.B. Kolejny przyjazd wolontariuszy z Niemiec planowany jest na 20-22 kwietnia 2023 r., Tym razem będziemy podejmowali starania, aby wyciąć duże drzewa, które wymuszają wycinanie samosiejek każdego roku. Wszyscy chętni do pomocy są mile widziani. Zapraszamy.

Na zakończenie naszej rozmowy chciałabym przypomnieć artykuł pani Ingrid, który pojawił się w 2018 roku w 61 numerze broszury zatytułowanej „Pozdrowienia z Łomnicy”, wydawanej przez Stowarzyszenie VSK. Broszura dostępna jest online: Uśpiony cmentarz – nowy cmentarz w Bystrzycy[PDF]

Dziękuję paniom serdecznie za poświęcony mi czas.

Grudzień 2022 – luty 2023
Wywiad opracowała Hanna Szurczak, zdjęcia: Anna Staszewska – Brookes, Natalia Ratajczyk




Tomasz Szwagrzakkontakt