Dolny Śląsk usiany jest zapomnianymi cmentarzami, pozbawionymi naturalnych opiekunów. Natykamy się na nie w każdej wsi, a miasta mają takich miejsc po kilka, czasami nawet kilkanaście. Dzisiaj, blisko 80 lat po powojennym exodusie, większość z nich zniknęła z przestrzeni. Najczęściej jednak jest to zniknięcie pozorne, ponieważ te małe, a również i większe nekropolie nie zostały nigdy ekshumowane. W ujęciu duchowym nadal są cmentarzami.
Pierwsi polscy osadnicy przybywający po wojnie na Dolny Śląsk zastali na nim cmentarze, których wbrew polskiej tradycji nie otoczono szacunkiem. Nie dało się zapomnieć, że są związane z niedawno przebytą traumą. Były jednak miejscami, które wpisały się w ich pamięć. Kiedy więc czas goił rany i dorastały nowe pokolenia wróciły wspomnienia o zaniedbanych cmentarzach. Część z nich przetrwała i na nich społecznicy pracują, z troską i czułością pochylając się nad każdym kamieniem, traktując je dzisiaj jako świadectwo historii Dolnego Śląska. Część jednak, zwłaszcza w miastach, uległa całkowitemu zatarciu, w najlepszym przypadku zmieniając się w parki. Nie da się cofnąć czasu, nie można odtworzyć naziemnych atrybutów nekropolii. Nie ma zresztą w nikim takiego oczekiwania. Jest natomiast wymaganie, by te miejsca zachować w przestrzeni miast poprzez upamiętnienia. Mogą to być tablice informacyjne, wzmianki w przewodnikach albo kamienie z inskrypcjami wspomnieniowymi. Tego oczekują nie tylko potomkowie dawnych mieszkańców Dolnego Śląska, tego chcą również współcześni Dolnoślązacy, którzy w swojej pamięci zachowali stare cmentarze.
Dobrym przykładem współdziałania w tym kierunku jest Wałbrzych. Na dzisiejszym osiedlu Piaskowa Góra do lat 60. XX wieku istniał cmentarz ewangelicki. Ostatni pochówek odbył się na nim w roku 1964. Sześć lat później, podczas budowy nowoczesnego osiedla, cmentarz zamieniono w park. Nie ma potwierdzonych informacji, by na terenie całego cmentarza dokonano ekshumacji, być może jedynie usunięto resztki nagrobków. Pamięć o cmentarzu wypłynęła, wałbrzyszanie coraz częściej o nim wspominali. Ich sugestie dotyczące upamiętnienia tego miejsca trafiały do parafii ewangelicko-augsburskiej, którą od kilku lat opiekuje się ks. Marek Bożek. Były również znane w magistracie. To zaowocowało wspólnym działaniem.
W roku 2023 rozpoczęły się prace rewitalizacyjne w Parku Sybiraków. Polegały na poprawieniu ogólnej estetyki miejsca. Równocześnie parafia ewangelicko-augsburska w Wałbrzychu rozpoczęła zbiórkę środków na kamień pamiątkowy, mający stanąć w Parku. Uzgodniono tekst (w języku polskim i niemieckim), który znalazł się na kamieniu. Brzmi on:
„W 1910 roku powstał w tym miejscu cmentarz ewangelicki służący dawnym mieszkańcom Piaskowej Góry/Kolonie Sandberg. Cześć ich pamięci! Wałbrzych 2024”
25 listopada 2024, w sześćdziesiątą rocznicę ostatniego pochówku, na cmentarzu ewangelickim w Piaskowej Górze odbyła się uroczystość poświęcenia kamienia pamiątkowego. Swoją obecnością uświetnili ją Prezydent Miasta Wałbrzycha, pan Roman Szełemiej oraz biskup diecezji wrocławskiej kościoła ewangelicko – augsburskiego, Waldemar Pytel, podkreślając tym samym znaczenie tego aktu dla miasta i dla Kościoła. Uczestnikiem uroczystości był również potomek dawnych mieszkańców Waldenburga, pan Friedemann Scholz (przewodniczący stowarzyszenia Landsmannschaft Silesia/ Landesverband Sachsen - Silesische Lausitz e.V ) z żoną. Zaledwie 500 metrów dzieli kamień pamiątkowy od miejsca, w którym do 1946 roku mieszkała jego matka, Christa Erben. Był niezwykle poruszony upamiętnieniem cmentarza i pełen nadziei, że do podobnego aktu dojdzie na innym wałbrzyskim cmentarzu, leżącym w obszarze parku na Sobięcinie. Tam spoczywają przodkowie jego ojca, Hansa Joachima Scholz.
Upamiętnienie dawnego cmentarza, które dokonało się w Wałbrzychu, jest przykładem dobrej praktyki, o której warto mówić. Doszło do niego dzięki współpracy obecnych mieszkańców miasta z członkami parafii ewangelicko – augsburskiej i lokalnymi władzami. Wydaje się, że takie trójporozumienie daje podobnym inicjatywom szansę na pozytywną realizację.
Tekst: Hanna Szurczak, zdjęcia: Friedemann i Eveline Scholz, Agnieszka Pisarska (Dziennik Wałbrzych)